Poranna kontrola karmnika - karmy znikło mało, ale kawałek plastra z czerwiem trutowym i pszczoły wszystkie :)
Dołożyliśmy więc jeżowi więcej pszczół, wyłuskaliśmy czerw trutowy i włożyliśmy kolejny mały kawałek plastra...
Po południu byliśmy zajrzeć, co tam słychać. Z karmnika nic nie znikło, ale jeż siedział przed domkiem i coś kombinował. Na odgłos kroków skierował nosek w naszą stronę, ponawąchiwał spokojnie podreptał do domku :) Chyba mu się tu podoba :)
Wieczorem jeszcze większa niespodzianka :) Znowu jeż zjadł wszystkie pszczoły, ale tym razem zostawił kawałek plastra, oczyszczając go wcześniej z larw pszczół :) Taki oczyszczony plaster jutro wrzucimy do wytapiarki słonecznej i będzie wosk :) Coraz bardziej lubimy naszego jeża :)
A to zadanie dla jeża na tę noc, ciekawe, jak sobie poradzi z takimi dużymi kawałkami plastrów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz