poniedziałek, 13 czerwca 2016

Dzień czwarty - czerw trutowy

Dziś jeż się nie pokazał, ale późnym wieczorem było słychać, jak coś kombinuje w krzakach... Ale raczej jest, bo rano widać było, że podjadał w karmniku.

Dzisiaj Marcin przywiózł czerw trutowy - w pasiece Marcin stosuje ramki pracy, z których w odpowiednim momencie wycina plastry z zasklepionym czerwiem trutowym (to jeden z naturalnych i bardzo skutecznych sposobów walki z wrogiem pszczół nr 1, czy warrozą). Część tego czerwiu zawieźliśmy Panu Jerzemu, do Ośrodka Rehabilitacji Jeży, żeby urozmaicić ich dietę. Również jeże u nas dostały trochę na spróbowanie :) Czerw włożyliśmy do karmnika po godzinie 16, trochę w plastrze, trochę luzem...


Około 20 widać było, że ten przysmak zainteresował jeża :) Pytanie tylko, czy będzie sam umiał wyciągać czerw trutowy z plastra, bo na razie zjadł czerw luzem. Każdy jeż jest inny - jedne wyciągają larwy z plastra, inne zjadają larwy razem z całym plastrem (woskiem), inne wcale się nie interesują tym pszczelim pokarmem.


Na koniec trzeba dodać, że został u nas bardzo grzeczny jeż, który nie załatwia się w karmniku, jak miało to miejsce, kiedy na początku jeży było więcej :) Druga informacja jest taka, że jeden z jeży, który udał się na północ, prawdopodobnie dziś rano siedział w kupie gałęzi jakieś 20m od jeżowego zakątka (sąsiad poinformował, że jego pies rano bardzo obwąchiwał to miejsce).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz